piątek, 30 grudnia 2011

Pompeii w sieci



Powyższy link..tak w ramach subtelnego wprowadzenia w temat. :)

Większość stanowisk archeologicznych to miejsca martwe, będące zaledwie cieniem tętniącego niegdyś życia..z dawna opuszczone przez swoich mieszkańców, wyniszczone pod wpływem destrukcyjnego działania czasu. Pompeje są inne. Ukazują pełen obraz życia rzymian w pierwszym stuleciu naszej ery. Stanowią zapis wydarzeń doskonalszy od wstrzymanej klatki filmowej. Wszystko za przyczyną tragicznego w skutkach wybuchu wulkanu Wezuwiusz z dnia 24 sierpnia, 79 roku n.e.

Wiodącą stroną poświęconą tematyce podnóży Wezuwiusza jest http://www.pompeiisites.org/ Soprintendenza (nadzór)Archeologica Napoli e Pompei, możliwa do zwiedzenia w języku włoskim i angielskim. Zdecydowanie powinna być traktowana jako wiodąca strona dotycząca stanowiska..
Można zasięgnąć informacji na temat The Soprintendenza archeologica di Pompei czyli organizacji prowadzącej opiekę prawną nad terytorium znajdującym sie w obrębie Wezuwiusza ze stanowiskami - Pompeje, Herkulanum, Stabie(tu urodził sie ojciec Ala Capone) i Oplontis, czyli miast które w I w. n.e. zostały zasypane popiołem wulkanicznym.
W drugiej zakładce – Archeological Sites, zamieszczone zostały linki do wszystkich stanowisk archeologicznych objętych patronatem wyżej wspomnianej organizacji – Pompeje, Herkulanum, Oplontis, Stabie i Boscoreale. Okazalo się, że po bliższym zapoznaniu się z treścią zakładek, można znaleźć całkiem ciekawe informacje. Administratorzy informacje dotyczące stanowisk podają wedle podobnego modułu, więc wystarczy że skupię się na Pompejach, a stworzy to wyobrażenie charakteru opisu pozostałych stanowisk. 
Po kliknięciu na Poompeii pojawiła się panorama stanowiska, a poniżej nazwisko kierownika badań – Antonio Varone, dane biura informacji i mapa stanowiska w pdf.
Po prawej stronie znajduje się panel z zakładkami, kolejną jest Tourist Information, w której zawarto informacje dotyczce cen biletów, godzin otwarcia i możliwości dojazdu.
Kolejna zakładka -
Visiting the sites, czyli krótko, dokładnie w dwóch zdaniach, na temat stanowiska, ale jak się okazuje to nie wszystko na temat, pojawiły się dwa nowe odnośniki - Historical background, dużo obszerniej opisane tło, ale też bez szaleństw.. i Interary by topics, które uzupełnia wszystkie brakujące informacje. Dowiadujemy się jak wygląda rzymski dom, publiczna administracja, dekoracje, życie codzienne mieszkańców, które opisano bardzo obszernie, co nieco na temat murów miasta i rzymskiej willi..
Tym czasem po prawej stronie pojawił nam się nowy panel informacyjny z linkami do Pompei Mediacenter z zamieszczonymi zdjęciami ze stanowiska, wnętrzami budynków; Google Maps Street View – tę opcję lubię najbardziej, pozwala na samodzielny spacerek ścieżkami stanowiska. Kolejny link to Interactive Panos, czyli powietrzne zdjęcie archeologiczne, z podziałem na sektory i możliwością przybliżania obrazu. Ostatni link w tym panelu to Didactic Adventure, czyli projekt dydaktyczny przeznaczony dla grona młodych odbiorców. Śmiem przyznać, że to..Świeeetny pomysł!!Twórcy wprowadzają nas w świat Caiusa
czyli młodego rzymianina który z chęcią oprowadza nas po terenie znajdującym się u podnóży Wezuwiusza. Polecam wycieczkę! :D 


W tym momencie klikamy dwa razy strzałkę wstecz
wracając do panelu,
który pojawił się po wejściu w zakladkę Archeological Sites --> Pompeii. Skończyłam na Visiting the Sites, zostały jeszcze trzy załadki – History of the Excavation z baardzo dokładnym opisem badań prowadzonych od 1748 roku, The Eruption of Vesuvius z zamieszczonym fragmentem listu Piliniusza Młodszego opisującym kataklizm; The Casts czyli krótki opis odlewów ciał 
mieszkanców i Garden of the Fugitives czyli krótki opis ogrodu pełniącego niegdyś funkcje winnicy. Wracamy do panelu głównego i badamy ostatnią
zakładkę – Mediagallery, jak w nazwie, znajdują się tu łandniusie zdjęcia medialne.





Wracamy do strony głównej. Po The Soprintendenza archeologica di Pompei i Archeological Sites, czyli tych najbadziej dla nas istotnych, w trzeciej zakładce mozna zaczerpnąć informacji turystycznej, z dokładnym opisem cen biletów, godzin otwarcia i możliwości dojazdu, czyli zupełnie jak w zakladce Tourist Information w Pompeii, ale rozszerzone o zakladki - Service, School parties' admission and reservation i Visits with Reservation in Pompeii site.
W czwartej zakładce – Events, znajdują się informacje na temat bieżących wydarzeń medialnych i archiwum. Piąta zakładka poświęcona jest Press Office, szósta – Work in progress, czyli opis aktualnie prowadzonych prac, głównie konserwatorskich. Siódma, czyli ostatnia zakładka – Announcement czyli ogłoszenia, dla odmiany, opublikowane w języku wloskim. :)


Strona organizacji z początku wyglądała niewinnie, a tym czasem okazała się fenomenem, szukanym przeze mnie brakującym puzzlem w układance. Teraz z pełną szczerością mogę polecić stronę pompeiisites.org, jest w pełni profesjonalna, nie mam żadnych zarzutów. :) Fajnie się zwiedzało.

środa, 28 grudnia 2011

Muzeum Archeologiczno-Historyczne w Elblągu

Jako rodowita elblążanka, postanowiłam wspomnieć słowem na temat naszego muzeum. :)

HISTORIA
Powstało w dniu 24 marca 1954 r. Na zasób muzeum początkowo skladały się odnalezione zbiory dawnego Muzeum Miejskiego, zabytki archeologiczne z Rakowa i pozostałości dawnej kolekcji rzemiosła artystycznego znalezione w piwnicach przedwojennego muzeum. Początkowo ulokowane było w kamienicach przy ul. Wigilijnej, jednakże ze względu na zły stan budynku, Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Elblągu podjęło uchwałę i zatwierdziło projekt przeniesienia Muzeum do dawnego gmachu Gimnazjum elbląskiego(widoczny na obrazku po prawej stronie), który był pierwotnie (XIII-XV w.) częścią podzamcza.
obecne zbiory Muzeum to zarówno spuścizna po przedwojennym Muzeum Miejskim, jak również nabytki i dary powojenne oraz zabytki pochodzące z badań archeologicznych prowadzonych przez elbląskie muzeum (m.in. z wikińskiej osady Truso, elbląskiego Starego Miasta, cmentarzyska gockiego w Weklicach).

STRONA INTERNETOWA
Muzeum szczyci się również dobrze rozbudowana stroną internetową. 
Na stronie muzeum znajdują się dwa panele informacyjne:
- górny poziomy - kontakt, księga gości, linki, newsletter i galerie
- prostopadły do górnego - wystawy w muzeum – aktualne jak i archiwalne; aktualności – konkursy, wernisaże – muzeum chętnie promuje artystów :), zapowiedzi i wydarzenia; informacje o muzeum; dzieje regionu – strona niestety w budowie; edukacja – tu znajduje się odnośnik do ciekawej strony; kalendarium; wstęp do muzeum; informacje o sklepie prowadzonym przez muzeum; przetargi; projekty; zdjęcia&panoramy jak i kontakt

Strona internetowa jest czytelna i prowadzona w sposob skrupulatny. Informatycy nie przesadzili ze zbędnymi dodatkami. W ogólnym wyglądzie niczego nie brakuje, może z wyjątkiem przestrzeni, strona jest bardzo ciasna, a przecież nie wątpię w to, że pracownicy muzeum mają wiele do powiedzenia na temat placówki. :) Strona prowadzona jest wyłącznie w języku polskim.
Wydarzenia muzealne recenzowane są na bieżąco. Tekst ozdabiany jest miniaturkami zdjęć z wystaw, czy obrazków będących logiem lub znakiem firmowym. Nie jest ich wiele i zdecydowanie brakuje pełnej galerii zdjęć, ale tu administratorzy strony odsyłają nas do zaprzyjaźnionej galerii, na której można znaleźć aktualne zdjęcia z wydarzeń muzealnych.

WYSTAWY
Obecnie w muzeum znajduje się kilka wystaw. Jedną z nich jest Elbląg - odzyskane świadectwo przeszłości. Na wystawie prezentowane są około cztery tysiące różnych zabytków średniowiecznego Elbląga. Mowa o wyrobach ze skóry, szkła, drewna, metali, bursztynu , rogu i kości. Odkryte zostaly w czasie wieloletnich badań prowadzonych na terenie Starego Miasta. Większość obiektów została pokazana w zaaranżowanych wnętrzach, na przykład kuchni, kącika skryby, dwóch warsztaów rzemieslniczych.

Druga ważna wystawę stanowi Historia Gocka. Lud ten zamieszkiwał tereny Wysp Bałtyckich i poludniowe rejony dzisiejszej Szwecji. Pojawienie się gotów na południowym wybrzeżu Bałtyku pokrywa się z kształtowaniem na terenie Pomorza kultury wielbarskiej. W ramach ciekawostki dodam, że wzięła ona swoją nazwę od cmentarzyska w Maborku – Wielbarku. Wystawa przybliża dzieje, rozwój i przemiany nasepujące w kulturze Wielbarskiej. Na wystawie można zobaczyć wiele zabytków z Weklic. 
 
Historia Gocka piętro wystawowe współdzieli z Truso - nadmorskie emporium z rekonstrukcjami ukazującymi życie codziennie, wnętrze domu jak i zabytki kultury materialnej.
Warto też wspomnieć o rekonstrukcji chaty wikińskiej znajdującej się na placu podzamcza. Rekonstrukcję można podziwiać za darmo w godzinach pracy Muzeum. 

W mojej opinii, trzy wspomniane tematy należą do najciekawszych prezentowanych w Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Elblągu. Poza nimi można zapoznać się z wyglądem wnętrz żuławskich domów, Elbląskim rzemiosłem artystycznym XVI-XIXw. - meblami ceramiką, szkłem i wspomnianymi wcześniej wystawami artystycznymi. 

poniedziałek, 31 października 2011

Sekret Genezis


Blog powstał z myślą o stworzeniu kilku subiektywnych wypowiedzi dotyczących mniej lub bardziej udanych prób propagowania archeologii w źródle wiedzy wszelakiej tj Internecie. Tu pozwoliłabym sobie zamieścić ilustrację wykonaną przez niesamowicie kreatywnego znajomego Mariusza Sopyłło, którego twórczość można podziwiać we wspomnianym wyżej źródle wiedzy wszelakiej..google, ale nie zrobię tego, w myśl idei – deser na koniec.

W ramach wyjątku i wprowadzenia tematem dzisiejszego postu będzie rozważanie nad treścią i formą powstałej ze zlepku faktów i fikcji literackiej, zaskakująco błyskotliwej książki z gatunku triller o tytule Sekret Genesis autorstwa Toma Knoxa.  (W tym punkcie zaznacza się moja wątpliwie efektowna skłonność do tworzenia wielokrotnie złożonych zdań..) Książka jest fikcją ale jak komentuje autor – większość pojawiających się w niej religijnych, historycznych i archeologicznych informacji opiera się na faktach i jest zgodna z prawdą.

Czego nie lubię w książkach to tego nieznośnego i często słabo wykreowanego przejścia ze świata faktów do nawlekania cennych perełek  wyobraźni na naszyjnik narracji.. Kontakt z tego typu manewrami zazwyczaj kończy się lekkim grymasem z mojej strony. Każda kolejna książka z tego gatunku utwierdza mnie w przekonaniu, że  nie na tej półce powinnam szukać pozycji dla siebie.
W każdym razie, wracając do tematu Genezis, wspomniane „przejście” autor zaznaczył dość elegancko, a mianowicie nawiązując do tajemniczych nocnych prac prowadzonych przez niemieckiego kierownika badań archeologicznych na stanowisku GöbekliTepe – Franza Breitnera. Co znajduje i jakie niesie to za sobą skutki?  Franz niestety nie będzie w stanie poprowadzić nas do końca opowieści, ponieważ po kilku rozdziałach ginie z rąk kurdyjskich pracowników – jazydów, chcących bronić Sekret Genezis, czyli sekret powstania ludzkości, wedle autora mający mieć ścisły związek z rozległą i baaardzo tajemniczą historią stanowiska..

Równoległe czasowo tragiczne wydarzenia w postaci rytualnych mordów na obszarze Wielkiej Brytanii i Irlandii mają utwierdzić czytelnika w przekonaniu, że historia zasypana przed 11 tysiącami lat jest wciąż aktualna.. 

Ciekawa, dosyć porywająca wizja, przenosi do wyimaginowanego świata fantastycznych odkryć, co prawda możliwych do obalenia w ciągu kilku minut przez naukowców, ale nie zbaczając z tematu..Wartka akcja bazuje na fenomenie konfliktu pomiędzy przystojnym, charyzmatycznym ale psychopatycznym i wykazującym nadludzki spryt terrorystą Jamiem Cloncurry,  a amerykańskim dziennikarzem o brytyjskich korzeniach – Robertem Luttrellem. Jamie jest posiadaczem baaardzo złego krwiożerczego genu Göbekli, który napędza go do wyprzedzania o krok każdego posunięcia głównego bohatera – Roberta Luttrella, który jak się okazuje jest nosicielem tego samego genu, ale coś tu nie gra, jak to możliwe, że ten nie wykazuje rządzy mordu? A może coś ukrywa?

Zapomniałabym dodać: kim byłby Rob jak i jak szybko wpadłby w ręce Cloncurrego gdyby na jego drodze nie pojawiła się przepiękna ciemnowłosa francuska, ceniona pani archeolog Christine Mayer..czytająca chyba każdy możliwy starożytny język. 

O tym w książce. :)

Na niebie wisiał biały, obojętny księżyc. Dokoła stały głazy: nieme i władcze nocą. Rob wszedł pomiędzy nie. Pochylił się i dotykał płaskorzeźb: delikatnie, niemal ostrożnie, z podziwem i obawą jednocześnie. Czując trochę wbrew sobie, wyraźny respekt przed tymi wielkimi prastarymi kamieniami, przed tajemniczą świątynią w Edenie.

Podsumowując – polecam, może z wyjątkiem okładki, daje sporo do życzenia. Sądzę, że MariuszSopyłło znacznie lepiej wykorzystałby temat. :)